Hiszpańskie władze wprowadziły duże środki ostrożności przed zaplanowanym na przyszły tydzień szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zakazały więc dwóch protestów przeciwników NATO i jego zaangażowania w wojny na świecie. Rządzący socjaliści twierdzą, że manifestacje zbiegłyby się z kolacją dla uczestników wydarzenia.

Szczyt w Madrycie rozpocznie się 29 czerwca i skończy następnego dnia. Będzie to drugie spotkanie przedstawicieli państw członkowskich Sojuszu od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W jego trakcie mają być prowadzone głównie rozmowy na temat wzmocnienia jego „wschodniej flanki”, w tym skierowania do niej większej ilości żołnierzy.

Protesty przeciwko szczytowi zapowiedziały ugrupowania hiszpańskiej lewicy, na czele z częścią polityków współrządzącego krajem Podemos i liderami Zjednoczonej Lewicy. Demonstranci mieli wzywać do dialogu jako sposobu rozwiązywania konfliktów, ograniczenia militaryzmu oraz do zakończenia podżegania do wojny.

Kulminacyjnym punktem protestów miało być odczytanie deklaracji uczestników wzywającej do rozwiązania Sojuszu. Najprawdopodobniej do tego jednak nie dojdzie, bo delegatura rządu w Madrycie zdecydowała się zakazać dwóch demonstracji zaplanowanych podczas szczytu.

Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza twierdzi, że kolidowałyby one z obiadem dla przywódców NATO, zaplanowanym w przyszły czwartek w Muzeum Prado. Zorganizowanie alternatywnych tras przemarszu nie jest natomiast możliwe, bo większość dróg w centrum stolicy Hiszpanii będzie zablokowanych.

Na podstawie: publico.es.