Dzisiaj w Hiszpanii w życie weszło nowe prawo sankcjonujące zniechęcanie kobiet do dokonania aborcji. Osobom dopuszczającym się podobnych czynów będzie więc grozić teraz od trzech miesięcy do nawet roku więzienia, albo konieczność wykonywania prac społecznych nawet przez osiemdziesiąt dni.

Kilka dni temu nowe ustawodawstwo zostało przegłosowane w zdominowanym przez lewicę hiszpańskim parlamencie. Dzisiaj zostało ono natomiast opublikowane w tamtejszym Dzienniku Urzędowym. Pomysłodawcy rozwiązania twierdzą, że ma ono na celu obronę „prywatności kobiet, ich wolności oraz bezpieczeństwa fizycznego i moralnego”, a także „praw seksualnych i reprodukcyjnych.

„Kto utrudnia wykonywanie prawa do dobrowolnego przerwania ciąży, nęka kobietę poprzez dokuczliwe, obraźliwe, zastraszające lub podważające jej wolność czyny, zostanie skazany na karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do roku lub na pracę na rzecz społeczność od 31 do 80 dni” – głosi nowe hiszpańskie prawo.

Takie same kary czekają krytyków pracowników klinik aborcyjnych. Wnioskodawcy w uzasadnieniu projektu podkreślali bowiem, że „nękanie ośrodków zdrowia, w których kobiety dobrowolnie przerywają ciążę, jest stałym zjawiskiem od czasu zatwierdzenia prawa dekryminalizującego aborcję”.

Stowarzyszenie Akredytowanych Klinik Przerywania Ciąży w Hiszpanii przed czterema laty opublikowało sondaż, w którym 89 proc. kobiet trafiających do tych ośrodków czuje się nękana. Autorzy raportów o aborcji przy tej okazji krytykują ruchy obrońców życia, pokazujące kobietom chociażby fotografie ukazujące zmasakrowane płody.

Na podstawie: elpais.com, dw.com/es.