Uniwersytet w Helsinkach rozwiązał umowę o współpracy z Instytutem Konfucjusza. Finlandia uznała, że chińska instytucja kulturalna szerzy „soft power” Państwa Środka, służy do prowadzenia działalności szpiegowskiej oraz blokuje debaty o sytuacji w Tybecie. Wcześniej podobne decyzje podjęły niektóre państwa zachodnie.

Instytut Konfucjusza funkcjonował w fińskiej stolicy od 2007 roku. Zajmował się głównie nauczaniem chętnych języka chińskiego, a także promocją tamtejszej kultury. Współpraca Uniwersytetu w Helsinkach polegała na wymianie z  Uniwersytetem Renmin, który wysyłał do Finlandii swoich nauczycieli.

Teraz zdecydowano się jednak na rozwiązanie umowy partnerskiej i zamknięcie Instytutu Konfucjusza. Dalej chciał go finansować rząd Chińskiej Republiki Ludowej, ale Finowie mieli szereg zastrzeżeń wobec instytucji.

Przede wszystkim uważano, że może ona służyć działalności szpiegowskiej. Miała bowiem być „zbyt blisko” związana z ambasadą ChRL w Helsinkach. Poza tym Instytutowi Konfucjusza zarzucano zaangażowanie w chińskie „soft power”, własnie poprzez propagowanie chińskiej kultury. Dwa lata temu w Finlandii oburzano się ponadto na blokowanie przez Instytut Konfucjusza debaty o Tybecie.

Wcześniej podobne decyzje podjęły niektóre państwa zachodnie i skandynawskie. W 2019 roku uczyniła to Belgia, rok później Szwecja i Dania, natomiast w ubiegłym roku swój Instytut Konfucjusza zamknęła Norwegia. Obecnie w Unii Europejskiej funkcjonuje 180 filii tej organizacji.

Na podstawie: euractiv.com, yle.fi, baltictimes.com.