Nie kilka miesięcy zapowiadanych przez „ekspertów”, ale zaledwie kilka dni wystarczyło siłom Talibanu do zajęcia praktycznie całego Afganistanu. Stany Zjednoczone w popłochu ewakuują więc swoją ambasadę w Kabulu, a do Tadżykistanu zdążył już uciec proamerykański prezydent Aszraf Ghani. Obecnie trwają rozmowy nad „pokojowym przejęciem władzy” przez talibów.

W sobotę talibowie przejęli kontrolę nad ostatnimi największymi miastami Afganistanu poza samą stolicą. Dzisiaj bojownicy Talibanu otoczyli Kabul, nie napotykając na swojej drodze praktycznie żadnego oporu. Początkowo talibowie nie planowali szturmować miasta, ale ostatecznie wkroczyli do niego po doniesieniach o ucieczce z kraju samego prezydenta Afganistanu.

Początkowo o wyjeździe Ghaniego do Tadżykistanu mówili anonimowo urzędnicy obecnej administracji. Dosyć szybko informacja została potwierdzona przez przewodniczącego Afgańskiej Rady Pojednania Narodowego, Abdullaha Abdullaha. W nagraniu telewizyjnym zarzucił on głowie państwa „pozostawienie kraju w trudnej sytuacji” i domagał się pociągnięcia go do odpowiedzialności.

Z Kabulu ucieka również personel Ambasady Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Ewakuacja osłaniana jest przez dodatkowych tysiąc żołnierzy wysłanych pod koniec tego tygodnia przez amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Na terenie amerykańskiej placówki w Kabulu można było dodatkowo dostrzec kłęby dymu, bo dyplomaci postanowili spalić posiadaną przez siebie dokumentację.

Talibowie ogłosili, że postanowili wysłać swoje siły do Kabulu, aby utrzymać porządek na ulicach po ucieczce sił rządowych. Obecnie w Pałacu Prezydenckim mają trwać negocjacje dotyczące „pokojowego przejęcia władzy” przez Taliban.

Na podstawie: voanews.com, cnn.com, foxnews.com, polsatnews.pl.