Vedero Węgry cyganie patroleCztery osoby doznały we wtorek obrażeń (w tym jedna poważnych) w starciu lokalnych Cyganów z patrolem złożonym z białych węgierskich obywateli w miejscowości Gyongyospata na północy Węgier. Bliżej o genezie potrzeby powstania takich patroli pisaliśmy niedawno: Węgry: Patrole obywatelskie jako forma obrony cywilnej ; Węgry: Jobbik kontynuuje patrole obywatelskie. Kilka osób zostało zatrzymanych przez siły policyjne, które pojawiły się na miejscu w znacznej ilości.

Lider cygański Aladar Horvath twierdzi, że wina leży po stronie członków umundurowanego patrolu Vedero (Siły obronne), który miał rzekomo obrzucić kamieniami cygańskie „domostwo”. W podobny ton uderza Janos Rado z Fundacji Praw Romów, twierdząc, iż patrole Vedero prowokują cygańską ludność. Z kolei Laszlo Horvath, komisarz komitatu (krainy/województwa) Heves wyraził zaniepokojenie „brakiem kontroli” sytuacji i zaapelował o zaprzestanie uprawiania „turystyki katastrofy politycznej”. Niestety trudno zacytować jakiegokolwiek adwersarza panów Horvatha i Rado, choćby z tego powodu, że prawdopodobnie żadna Fundacja Praw Białych Węgrów jak dotąd nie powstała, gdyż profil takiej fundacji daleko wykraczałby poza ramy politycznej poprawności, czy stereotypu niewinnego Cygana pokrzywdzonego przez białych rasistów.

Zastanawiający, choć tylko w pierwszej chwili, jest fakt, iż media skupiają się prawie wyłącznie na wypowiedziach mniej lub bardziej istotnych cygańskich watażków oraz „zaniepokojonych” zawodowych „obrońców praw człowieka*”, natomiast nikt nie pofatygował się aby przeprowadzić rozmowę z członkami patroli, czy białymi Węgrami mieszkającymi w problematycznym sąsiedztwie cygańskich enklaw. Wiadomo – im bliżej sedna sprawy by szukać, tym mniej wygodna i medialna prawda mogłaby zostać odkryta.

W zeszły piątek blisko 300 cygańskich dzieci i kobiet zostało wywiezionych z Gyongyospata w związku z histerią, jaką wywołali czonkowie Vedero, zapowiadając organizację kilkudniowego „obronnego obozu szkoleniowego” w okolicy. Grupa powróciła do swoich domostw kiedy policja zatrzymała liderów Vedero organizujących obóz, a jego uczestnicy opuścili miejscowość. Aktywiści i członkowie patrolów Vedero oraz Cyganie zostali rozdzieleni przez masywne siły policyjne, a władze obecnie szukają rozwiązania z tej – patowej – sytuacji.

„Fideszowski rząd nie potrafi zagwarantować przestrzegania praw i porządku gdziekolwiek w kraju” – twierdzi Janos Volner z partii Jobbik. Uważa również, że „milicje obywatelskie powinny zostać ustanowione w miejsce żałosnej i niepewnej policji, która jest podległa celom politycznym”, co w żaden sposób nie przekłada się na walkę z cygańskim bandytyzmem i bezkarnością.

 

na podstawie: politics.hu

 

* warto zaznaczyć, że na Węgrzech, czy Słowacji, w 100% przypadków konfliktu pomiędzy rdzenną ludnością a Cyganami, „obrońca praw człowieka” to tylko i wyłącznie „obrońca praw Cyganów”