Piotr ZytoKilka dni temu wyszło na jaw, że trener żużlowej drużyny Falubazu Zielona Góra w późnych latach 80-tych był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. Przyznał się do tego w oświadczeniu lustracyjnym, które muszą złożyć kandydaci na radnych. Kandyduje on z ramienia komitetu wyborczego stowarzyszenia Moje Miasto.
Trener Piotr Żyto pracował w wydziale do walki z opozycją antykomunistyczną w Opolu od końca 1988 do połowy 1990 roku. Zaczynał jako żużlowiec, potem był milicjantem, aż w końcu trafił do bezpieki. Dziś chce być radnym i liczy na to, że „może ludzie to zrozumieją”. Żyto twierdzi, że nie był komunistą i nie służył w SB by nękać przeciwników władzy ludowej. Przyznaje on, że o decyzji w sprawie podjęcia służby przeważyły względy socjalne. Nazywają rzecz po imieniu, Żyto rozpoczął służbę w milicji, a potem w SB po by więcej zarabiać i otrzymać mieszkanie. Żyto mieszkanie dostał, a jego zarobki się zwiększyły.
Dziś, ktoś kto przyznaje, że współpracował z aparatem komunistycznego terroru za pieniądze i przywileje, chce reprezentować mieszkańców Zielonej Góry. Czyż nie jest to wymarzony kandydat?

Oczywiście, jak wielu esbeków Żyto twierdzi, iż to nie on a „inni” aktywnie rozpracowywali i nękali środowisko opozycjonistów. Na łamach jednej z największych gazet w kraju, przychylnej środowisku esbeków i najwyższych przedstawicieli władz PRL, Żyto raczy czytelników wyznaniem jak bardzo ciążył mu ten okres jego życia. Na wyjawienie prawdy zdecydował się po dwudziestu latach. Na szczere wyznania trener zebrał się w przeddzień wyborów samorządowych, kandydując z numerem 1 na liście swojego komitetu.
Wiceprezes komitetu stowarzyszenia Moje Miasto, Robert Walczak, twierdzi, że „nie ma się czego wstydzić”. Dzisiaj, po dwóch dekadach żywota tzw. Wolnej Polski kandydaci z esbecką przeszłością, przyznający otwarcie, że zaprzedali się dla mieszkania i pieniędzy, zwalczali tych, którzy chcieli zakończyć rządy komunistów, nie wstydzą się. Dziś powracają w demokratycznych, pro unijnych, prawo człowieczych strojach. Były esbek nie zrezygnuje ze startu w wyborach.
Miejmy nadzieje, że zielonogórzanie wedle życzenia Żyto „zrozumieją”. Zrozumieją to, jak pluje im się w twarz wystawianiem kandydata, który w zamian za materialne korzyści zdecydował się działać przeciwko Polsce i Polakom ze zbrodniczą formacją totalitarnego reżimu.

Podczas, gdy komitet Moje Miasto oraz media starają się usprawiedliwiać i „zrozumieć” Piotra Żyto trzeźwo zareagowali kibice zielonogórskiej drużyny, kolejny raz potwierdzając fakt, że stadiony stanowią dziś jedne z ostatnich miejsc nie skalanych serwilizmem i polityczną poprawnością. Oświadczenie w sprawie trenera Żyto wydały zorganizowane grupy kibiców Falubazu, a oto jego treść:

„Dostajemy sporo zapytań o autorów treści opublikowanego na naszych łamach oświadczenie zorganizowanych grup kibiców ws. Piotra Żyto. W związku z tym zamieszczamy poprawioną wersję tekstu.

Wstrząśnięci informacjami sprzed kilku dni mówiącymi o dobrowolnej pracy trenera Falubazu w komunistycznym aparacie przemocy, chcemy się odnieść do zaistniałej sytuacji.
W latach ’80, również w Zielonej Górze, stadion był jednym z miejsc wolności i wyrażania sprzeciwu, we wspólnocie kibiców, razem. Okazją do spotkań ludzi niepokornych i dzielnych, chcących coś zmienić na lepsze, a prześladowanych przez ówczesnych bossów Piotra Żyto.

Zażenowani samym faktem zaistnienia takiej sytuacji, zwracamy się z prośbą o jego rezygnację z funkcji trenera Naszej drużyny i zakończenie farsy, która może wpłynąć niekorzystnie na wizerunek Falubazu oraz spadek jego atrakcyjności dla wszystkich uczestników zabawy, która jest dla wielu z nich pasją.

Nie chcąc być świadkami smutnej kompromitacji tego co dla nas radosne i ważne wierzymy, że żenujący sam w sobie fakt kandydowania na radnego naszego miasta oraz związane z tym nieprzyjemności rozwiązane zostaną przez szybkie usunięcie się Piotra Żyto z życia naszego Falubazu i naszego miasta.”

Niżej podpisani:
Stowarzyszenie Kibiców „Tylko Falubaz” oraz inne zorganizowane grupy kibiców działające przy W69.