SDWczoraj w Sztokholmie odbyła się spontaniczna manifestacja „zatroskanych o losy demokracji” obywateli, którzy oburzeni faktem wejścia do parlamentu uważanej przez nich za „rasistowską” partii Szwedzkich Demokratów (Sverigedemokraterna) domagali się aby władze „zrobiły coś w tej sprawie”. Uczestnicy zwołanego na Facebooku zgromadzenia wyrażali swoje oburzenie tym, że partii, która postuluje m.in ograniczenie masowej imigracji i wydatków z nią związanych, udało się przekroczyć wymagany próg procentowy. SD uzyskała 5,7 procenta głosów i po raz pierwszy w historii weszła do parlamentu, udało im się osiągnąć dwukrotnie więcej głosów niż w czasie poprzednich wyborów. Szwedzkie media określają liczbę manifestujących na około 5 tysięcy ludzi, druga mniejsza manifestacja odbyła się w Göteborgu. Kolejne protesty w stolicy zapowiadane są na 4 października. SD przekraczając 4-procentowy próg wyborczy zdobyli 20 miejsc w szwedzkim parlamencie. Wywołało to natychmiastową reakcję rządzącej centroprawicy, premier Fredrik Reinfeldt obiecał wyborcom, że jego partia nie będzie próbowała tworzyć koalicji ze Szwedzkimi Demokratami.