Drąsius KedysW rejonie kowieńskim znaleziono ciało około 40-letniego mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że były to zwłoki Drasiusa Kedysa, biznesmena działającego w branży futrzarskiej oraz uczestnika dramatycznych wydarzeń w największym skandalu pedofilskim ostatnich lat rozgrywającym się na Litwie.
Czteroletnia wówczas córka Kedysa była molestowana przez kilku mężczyzn, jako sprawców, czy jak ich nazwała trzech „wujków”, wskazała m.in. sędziego Jonasa Furmanavicziusa oraz asystenta byłego przewodniczącego Sejmu i biznesmena w jednym, Andriusa Usasa.
Osobą, która świadomie uczestniczyła w przekazaniu dziecka pedofilom, miała być siostra konkubiny Kedysa, Violeta Naruszevicziene. Ojciec dziewczynki wysłał w 2008 roku około 200 listów z dołączoną płytą, na której zostały nagrane zeznania czterolatki, która ze szczegółami opowiadała o tym, co ją spotkało. Biegli stwierdzili później, że mówiła szczerze i mało prawdopodobnym jest scenariusz, w którym to ojciec nakazuje dziecku, co i jak ma mówić. Listy trafiły m.in. do eurdeputowanych, prokuratorów, posłów i mediów, została także złożona skarga na policji. Wszystko nadaremno. Walka z wymiarem „sprawiedliwości” trwała prawie rok, podczas którego zrozpaczony ojciec wyczerpał wszelkie legalne środki i we frustracji sięgnął po broń. Od jego kul zginęły dwie osoby, w poniedziałek 5 października 2009 ginie sędzia Furmanaviczius postrzelony trzy razy w brzuch i raz w głowę. Jeszcze tego samego dnia zastrzelona we własnym domu zostaje siostra konkubiny Kedysa, Naruszevicziene. Media i policja przypisują „Litewskiemu Mścicielowi” także zamach bombowy na budynek w którym mieści się Urząd ds. Ochrony Praw Dziecka, w którym nikt nie zginął, jednak szefowa urzędu, Rimante Szalaszavicziute, zmuszona była prosić o ochronę.
Media litewskie spekulują, że cała afera nie miałaby miejsca, gdyby usilne prośby Kedysa o choćby namiastkę sprawiedliwości zostały wysłuchane, a także wskazują, że powodem wyciszenia sprawy były najpewniej wysokie stanowiska oskarżonych. Tymczasem społeczeństwo litewskie niemal jednogłośnie okrzyknęło Drasiusa Kedysa bohaterem, policja przyznała, że podczas poszukiwań telefony na komendach milczały, a w internecie pojawiały się witryny, filmy i profile na portalach społecznościowych poświęcone „Mścicielowi”. Jedną z najczęściej odwiedzanych www.kedys.lt, na której znajduje się m.in. ankieta, w której respondenci w 89% określają go bohaterem.
Ta historia nie mogła skończyć się dobrze ani dla Kedysa, ani dla jego córki, życie podyktowało jednak najgorszy z możliwych scenariuszy, a najbliższa rodzina była zmuszona identyfikować ciało człowieka, który wziął sprawiedliwość we własne ręce.
Do wiadomości publicznej nie podano przyczyny śmierci.
W rejonie kowieńskim znaleziono ciało około 40-letniego mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że były to zwłoki Drasiusa Kedysa, biznesmena działającego w branży futrzarskiej oraz uczestnika dramatycznych wydarzeń w największym skandalu pedofilskim ostatnich lat rozgrywającym się na Litwie.
Czteroletnia wówczas córka Kedysa była molestowana przez kilku mężczyzn, jako sprawców, czy jak ich nazwała trzech „wujków”, wskazała m.in. sędziego Jonasa Furmanavicziusa oraz asystenta byłego przewodniczącego Sejmu i biznesmena w jednym, Andriusa Usasa. Osobą, która świadomie uczestniczyła w przekazaniu dziecka pedofilom, miała być siostra konkubiny Kedysa, Violeta Naruszevicziene. Ojciec dziewczynki wysłał w 2008 roku około 200 listów z dołączoną płytą, na której zostały nagrane zeznania czterolatki, która ze szczegółami opowiadała o tym, co ją spotkało. Biegli stwierdzili później, że mówiła szczerze i mało prawdopodobnym jest scenariusz, w którym to ojciec nakazuje dziecku, co i jak ma mówić. Listy trafiły m.in. do eurdeputowanych, prokuratorów, posłów i mediów, została także złożona skarga na policji. Wszystko nadaremno. Walka z wymiarem „sprawiedliwości” trwała prawie rok, podczas którego zrozpaczony ojciec wyczerpał wszelkie legalne środki i we frustracji sięgnął po broń. Od jego kul zginęły dwie osoby, w poniedziałek 5 października 2009 ginie sędzia Furmanaviczius postrzelony trzy razy w brzuch i raz w głowę. Jeszcze tego samego dnia zastrzelona we własnym domu zostaje siostra konkubiny Kedysa, Naruszevicziene. Media i policja przypisują „Litewskiemu Mścicielowi” także zamach bombowy na budynek w którym mieści się Urząd ds. Ochrony Praw Dziecka, w którym nikt nie zginął, jednak szefowa urzędu, Rimante Szalaszavicziute, zmuszona była prosić o ochronę.
Media litewskie spekulują, że cała afera nie miałaby miejsca, gdyby usilne prośby Kedysa o choćby namiastkę sprawiedliwości zostały wysłuchane, a także wskazują, że powodem wyciszenia sprawy były najpewniej wysokie stanowiska oskarżonych. Tymczasem społeczeństwo litewskie niemal jednogłośnie okrzyknęło Drasiusa Kedysa bohaterem, policja przyznała, że podczas poszukiwań telefony na komendach milczały, a w internecie pojawiały się witryny, filmy i profile na portalach społecznościowych poświęcone „Mścicielowi”. Jedną z najczęściej odwiedzanych www.kedys.lt, na której znajduje się m.in. ankieta, w której respondenci w 89% określają go bohaterem.
Ta historia nie mogła skończyć się dobrze ani dla Kedysa, ani dla jego córki, życie podyktowało jednak najgorszy z możliwych scenariuszy, a najbliższa rodzina była zmuszona identyfikować ciało człowieka, który wziął sprawiedliwość we własne ręce.