Jeden z najbardziej znanych ortodoksyjnych rabinów w Izraelu podjął nieudaną próbę samobójczą. Jehuda Meszi-Zahaw kilka tygodni wcześniej został oskarżony o molestowanie kobiet i mężczyzn, w tym również osób nieletnich. Żydowskie religijne autorytety miały zaś nakłaniać jego ofiary, aby nie rozmawiały z izraelską policją.

Dzisiaj rano Meszi-Zahaw został znaleziony nieprzytomny w swoim mieszkaniu w Jerozolimie i natychmiast przewieziony do szpitala. Rabin według nieoficjalnych doniesień próbował się powiesić, a jego stan jest określany przez lekarzy jako krytyczny, choć miał nieco poprawić się po przybyciu do placówki. Do zdarzenia doszło kilka godzin przed emisją programu telewizyjnego z nowymi faktami na temat działalności Meszi-Zahawa.

Znany w ortodoksyjnej społeczności rabin dał się poznać jako wielokrotnie nagradzany społecznik. W 1990 roku wraz z innymi ortodoksami założył on organizację ZAKA, która pomagała policji głównie w identyfikacji ofiar zamachów terrorystycznych czy różnego rodzaju wypadków. Ponadto przedstawiciele ZAKA zgodnie z zasadami religijnymi zbierają ciała zmarłych, a także w nagłych wypadkach udzielają pomocy poszkodowanym.

Meszi-Zahaw najwyraźniej uznał, że dzięki swojej pozycji w izraelskim społeczeństwie może pozwolić sobie na więcej niż inni. W marcu media opublikowały więc rozmowy z osobami, które miały paść ofiarą molestowania seksualnego ze strony rabina. Wśród nich znalazły się zarówno kobiety jak i mężczyźni, a część z ofiar niedoszłego samobójcy była nieletnia w chwili napastowania.

Wykorzystywanie swojej pozycji przez rabina ma potwierdzenie w relacjach jego ofiar. Twierdzą one, że najczęściej wykorzystywał osoby szukające pomocy, zaś opornym groził chociażby „rozjechaniem przez jeepa ZAKA”. To niejedyne zarzuty stawiane Mesziemu-Zahawowi. Pojawiły się bowiem doniesienia o przywłaszczeniu przez jego rodzinę części pieniędzy wpłacanych przez Izraelczyków na jedną z organizacji charytatywnych.

Cała sprawa rzuca się cieniem na całą społeczność ortodoksyjnych Żydów. Z medialnych doniesień wynika, że autorytety religijne naciskają na ofiary rabina, aby nie składały one zeznań na policji i nie dzieliły się swoimi historiami z mediami. O przekonaniu o bezkarności Mesziego-Zahawa może świadczyć fakt, iż nie krył on się specjalnie w swoim biurze, napastując swoje ofiary nawet przy otwartych drzwiach.

Na podstawie: timesofisrael.com, jpost.com.