Marsz środowisk nacjonalistycznych „Nigdy więcej bratnich wojen” z początku września spotkał się z reakcją gdańskiego magistratu. Prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz postanowiła więc złożyć właśnie donos do prokuratury. Dotyczy on tradycyjnie możliwości złamania prawa w zakresie „nienawiści na tle narodowościowym i rasowym”, co zdaniem miejskich rajców miało stać się między innymi poprzez hasło „Młodzież przeciwko narkotykom”.

Trzeba przyznać, że Dulkiewicz można zapewne zazdrościć wielu rzeczy, ale na pewno nie refleksu. Liczące 29 stron zawiadomienie złożyła ona do prokuratury wczoraj (czyli 7 października), podczas gdy wspomniana manifestacja miała miejsce 5 września. Kolejną rzeczą nie do pozazdroszczenia jest u prezydent Gdańska rozumienie słuchanej i czytanej treści. W zawiadomieniu dotyczącym możliwości propagowania treści totalitarnych i nienawistnych można bowiem znaleźć kilka perełek.

Według wieloletniego polityka Platformy Obywatelskiej, do wspomnianych przerażających haseł należy zaliczyć między innymi… „Młodzież przeciwko narkotykom”, „PiS-PO jedno zło”, „Nie zaciskaj pasa, zaciskaj pięść”, „Służyć ojczyźnie naszym obowiązkiem” czy też „Wolność więźniom politycznym”. Gdyby absurdów było za mało warto wspomnieć, że gdański ratusz udostępnił też niezgodnie z prawem wszystkie dane osobowe organizatora demonstracji.

Dulkiewicz nie spodobały się nie tylko hasła wznoszone podczas pochodu. W donosie do śledczych zwróciła ona także uwagę na niektóre symbole widniejące na maskach uczestników marszu „Nigdy więcej bratnich wojen”. Oczywiście najwięcej kontrowersji wzbudził krzyż celtycki, co uznano za nawiązanie do „ideologii narodowego radykalizmu, lub narodowego socjalizmu i rasizmu”.

Na podstawie: wp.pl, facebook.com/januszztrojmiasta.

Zobacz również: