Tureckie Siły Zbrojne prowadzą działania przeciwko kurdyjskim oddziałom już nie tylko na terenie Syrii. Dzisiaj nad ranem rozpoczęła się turecka ofensywa w północnym Iraku, który tak jak w przypadku jego sąsiada jest wymierzona w oddziały Partii Pracujących Kurdystanu. Co ciekawe, interwencja Turcji nie spotkała się jak na razie z krytyką rządów Kurdystanu Północnego oraz samego Iraku.

Tak naprawdę turecka armia od dawna ostrzeliwuje pozycje kurdyjskich komunistów, ale dopiero przedwczoraj rozpoczęła oficjalną operację „Pazur- Orzeł”. Polegała ona wpierw na przeprowadzaniu nalotów lotniczych na jaskinie zajmowane przez bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), a także na ich różnego przeznaczenia bazy znajdujące się Sindżarze, górach Qandil, Karacak czy Hakurk.

Dzisiaj do akcji wkroczyli z kolei komandosi Tureckich Sił Zbrojnych (TSK), których wspomaga lotnictwo oraz helikoptery należące do tureckiego wojska. Ponadto przy użyciu ciężkiej artylerii zaatakowanych zostało blisko 150 celów należących do PKK. Turecki minister obrony Hulusi Akara twierdzi, że w ten sposób jego kraj oddala od siebie zagrożenie terrorystyczne dla swojego bezpieczeństwa.

Operacja prowadzona przez Turków spotkała się z potępieniem Ligi Państw Arabskich, z kolei głosu na ten temat nie zabrał zarówno rząd Iraku, jak i władze autonomicznego Regionu Kurdystanu. Rząd w Bagdadzie jedynie w poniedziałek wezwał do swojego resortu spraw zagranicznych tureckiego ambasadora, wręczając mu notę dyplomatyczną potępiającą naloty przeprowadzone przez tureckie lotnictwo.

Na podstawie: aljazeera.com, presstv.com.