W ciągu kilku miesięcy Rosja ma dostarczyć Serbii swój system obrony przeciwlotniczej Pancyr-S1. Serbskie władze nie ugięły się tym samym przed naciskami ze strony Stanów Zjednoczonych, przestrzegających przed nałożeniem sankcji na ten kraj z powodu jego zakupów i rozwoju serbsko-rosyjskiej współpracy w dziedzinie wojskowości.

Nowoczesny samobieżny przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S1 produkowany jest od 2008 r., natomiast zostanie on dostarczony Serbii na mocy jej porozumienia z Rosją z wiosny ubiegłego roku. Poza tym systemem przeciwlotniczym Moskwa dostarczy Belgradowi także myśliwce, szturmowe śmigłowce wojskowe, a także czołgi.

Zakupy serbskich władz nie spodobały się Stanom Zjednoczonym, dlatego ich specjalny wysłannik ds. Bałkanów Zachodnich, Matthew Palmer, groził Serbom, że takie postępowanie „stwarza ryzyko” nałożenia na nich sankcji. Palmer w rozmowie z macedońską telewizją wyraził również nadzieję, iż „serbscy partnerzy” będą bardziej ostrożni przy dokonywaniu podobnych transakcji.

Na groźby ze strony USA zareagował serbski prezydent Aleksandar Vučić, który zauważył, że serbskie zakupy u rosyjskiego sojusznika są sprawą znaną od dawna, stąd nie uważa, aby było to większym problemem i uzasadniało sankcje ze strony „najsilniejszej światowej potęgi”. Co ciekawe dodał on, że Serbia jest wolnym państwem otoczonym przez kraje należące do NATO „z którymi chce się zaprzyjaźnić”.

Na podstawie: b92.net, voanews.com