Izraelskie siły po raz drugi zatrzymały w ostatnich dniach statek z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy, zatrzymując przebywających na nim aktywistów. Jednocześnie coraz częściej słychać o stale pogarszającej się sytuacji na tym palestyńskim terytorium. Brakuje bowiem na nim leków i żywności, państwo od wielu miesięcy nie wypłaca wynagrodzeń, natomiast w ostatnim czasie zmniejszono dostawy prądu oraz benzyny.

Statek Flotylli Wolności pływający pod hasłem „Wolności dla Gazy” pływał pod szwedzką banderą, a na jego pokładzie było dwanaście osób. Został jednak przechwycony przez izraelskie służby, które odprowadziły go do portu w mieście Aszdod, zatrzymując jednocześnie załogę do dalszego dochodzenia. Według relacji organizatorów wyprawy z pomocą, kapitan statku został uderzony w głowę przez izraelskich bezpieczniaków, zanim nakazali oni wpłynąć mu na izraelskie wody terytorialne.

Kilka dni wcześniej syjonistyczne wojsko przechwyciło statek pływający pod norweską banderą, na którym przebywały 22 osoby w tym izraelscy obywatele. Rząd Norwegii zażądał wyjaśnień w sprawie podstawy prawnej zatrzymania jego obywateli, z kolei dwóch Izraelczyków zatrzymanych na łodzi zostało szybko wypuszczonych na wolność.

Obie jednostki przewoziły na swoim pokładzie pomoc humanitarną dla Strefy Gazy, która pogrąża się w coraz gorszym chaosie i w ubóstwie. Od miesięcy Autonomia Palestyńska nie wypłaca bowiem wynagrodzeń osobom zatrudnionym w sektorze państwowym, brakuje leków i żywności, a w ostatnim czasie także benzyny. Izraelczycy dodatkowo coraz częściej ograniczają dostawy prądu na palestyńskie terytoria.

Na podstawie: presstv.com, vaticannews.va/pl.