Od niedzieli polski internet żyje dwoma nagraniami – Krystyną Jandą krytykującą Polaków za kibicowanie reprezentacji piłkarskiej oraz najnowszym klipem akcji „Respect Us”. Jak można się w tym kontekście domyślić, materiał przygotowany między innymi przez lobby przemysłu futrzarskiego stało się obiektem kpin, zaś dodatkowo jego autorzy w jedną z postaci wcielili dziennikarza Wojciecha Wybranowskiego, który po ubiegłorocznym Marszu Niepodległości wysmarował paszkwil na radykalnych nacjonalistów.

Od niedzieli część użytkowników sieci zastanawia się, co na myśli miał autor najnowszego klipu akcji „Respect Us”, której pierwotnym celem było odkłamywanie polskiej historii przed zagranicznymi odbiorcami. W najnowszym materiale żadnego przesłania do obcokrajowców nie ma, widoczni są za to żołnierze reprezentujący różne epoki historyczne, prowadzeni do boju przez byłego selekcjonera polskiej reprezentacji, Jacka Gmocha. Internauci nie zostawili jednak na produkcji suchej nitki, również z powodu jej marnej jakości.

Nie tylko nikłe walory artystyczne oraz niezrozumiała treść powinny budzić spore wątpliwości. W materiale „Respect Us” występuje bowiem Wojciech Wybranowski z tygodnika „Do Rzeczy”, który odgrywa robotnika walczącego podczas Poznańskiego Czerwca 1956 roku, natomiast po ostatnim Marszu Niepodległości przyjrzał się środowisku radykalnych nacjonalistów. Mimo obszernych wypowiedzi przedstawicieli Szturmowców, prawicowy dziennikarz opublikował wówczas materiał, jakiego nie powstydziliby się jego rzekomi lewicowo-liberalni oponenci.

Wybranowski przekonywał wówczas, że logo Szturmowców jest nawiązaniem do Brytyjskiej Unii Faszystów Oswalda Mosley’a, chociaż przedstawiciele radykalnych nacjonalistów w sposób klarowny nawiązują do Grup Szturmowych „Szarych Szeregów”. Dodatkowo dziennikarz „Do Rzeczy” powielał standardowe wymysły demoliberalnych mediów, które dotyczyły jak zwykle rzekomego „odradzania się neonazizmu” w naszym kraju.

Warto przypomnieć, że za akcją „Respect Us” stoi lobby przemysłu futrzarskiego, na czele eksponowanej zresztą na zakończeniu klipu Fundacją Wsparcia Rolnika Polska Ziemia. To właśnie ona skupia najbardziej zajadłych krytyków zakazu hodowli zwierząt futerkowych, a także współpracuje blisko z niektórymi politykami i publicystami o konserwatywno-liberalnej proweniencji.

Na podstawie: youtube.com.

Zobacz również:

„Antyfaszyzm” nową doktryną polskiej prawicy?

Zerwiskóry ocieplają wizerunek patriotyczną kampanią?