Hezbollah ogłosił triumf swój i sojuszników w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Libanie. Libański ruch oporu tym razem wystawił wspólną listę ze swoimi szyickimi współwyznawcami z Ruchu Amal, a także wchodził w lokalne koalicje z ugrupowaniami pro-syryjskimi oraz chrześcijańskimi, dlatego odnawiając sojusz z chrześcijańskim Wolnym Ruchem Patriotycznym może zdobyć większość w krajowym parlamencie.

System wyborczy w Libanie jest skomplikowany tak, jak cała historia i teraźniejszość tego niewielkiego bliskowschodniego państwa. Miejsca w liczącym 128 miejsc parlamencie są dzielone pomiędzy przedstawicieli poszczególnych religii, dlatego chrześcijanie oraz wyznawcy szyickiego i sunnickiego islamu dzielą się nimi po połowie, a więc poszczególne ugrupowania ubiegają się o mandaty przysługujące przedstawicielom konkretnych wyznań.

W tym systemie liczą się więc w dużej mierze zawierane koalicje, dlatego podczas ostatnich wyborów z 2009 roku rywalizowały ze sobą dwa duże bloki polityczne, natomiast obecnie libańscy wyborcy mieli do czynienia z większym rozdrobnieniem. Według wstępnych wyników, zwycięzcą niedzielnego głosowania jest koalicja szyickich ugrupowań Hezbollahu i Amalu, które jako lista „Nadziei i Lojalności” w sumie miały zdobyć 29 mandatów, natomiast ich pro-saudyjska konkurencja ze Strumienia Przyszłości jedynie 20, a więc o trzynaście mniej niż dziewięć lat temu.

Ogółem Hezbollah i Amal wchodziły również w lokalne sojusze z pro-syryjskimi ugrupowaniami, takimi jak Syryjska Partia Socjal-Nacjonalistyczna, Partia Socjalistycznego Odrodzenia Arabskiego – Region Libański, Arabska Partia Demokratyczna, chrześcijańskie Ruch Marada i Armeńska Federacja Rewolucyjna, a także mniejsze ugrupowania sunnickie. Jeśli współpracujące z Hezbollahem partie porozumieją się z chrześcijańskim Wolnym Ruchem Patriotycznym prezydenta Michela Aouna, wówczas będą dysponować 65 głosami w parlamencie.

Sekretarz generalny Hezbollahu Hasan Nasrallah ogłosił więc wyborcze zwycięstwo bloku skupionego wokół Hezbollahu, dziękując wszystkim jego wyborcom, a także prezydentowi Aounowi, dzięki któremu było możliwe przeprowadzenie nowych wyborów po blisko dziewięciu latach od ostatniego głosowania. Przywódca Partii Boga podkreślił przy tym, że państwom zachodnim nie udało się wpłynąć na libańskie społeczeństwo, które nie straciło zaufania do ruchu oporu oraz nie dało zinfiltrować środowiska tamtejszych szyitów.

Jednocześnie Nasrallah wezwał libańskie społeczeństwo do narodowej jedności, w tym przede wszystkim do niepoddawania się sekciarskim konfliktom, mającym na celu osłabić kraj. Jego zdaniem konieczne jest szybkie powołanie nowego rządu, ponieważ w chwili obecnej nie wiadomo jaka przyszłość czeka region Bliskiego Wschodu.

Na podstawie: english.almanar.com.lb, aljazeera.com, middleasteye.com, reuters.com.