Były wokalista legendarnego rockowego Pink Floyd podczas swojego kolejnego występu odniósł się do sytuacji w Syrii. Roger Waters w kilku słowach skierowanych do fanów zawarł krytykę tak zwanych „Białych Hełmów”, czyli organizacji zajmującej się pomocą cywilnym ofiarom syryjskiego konfliktu, którzy jego zdaniem są elementem propagandowym działającym na korzyść ugrupowań dżihadystycznych i terrorystycznych.

Muzyk podczas koncertu w Barcelonie odniósł się przede wszystkim do ostatniego ataku zachodnich państw na Syryjską Republikę Arabską, który był odpowiedzią na rzekome użycie 7 kwietnia  broni chemicznej przez syryjskie wojsko w wyzwolonym wczoraj mieście Duma. Według Watersa w takich kwestiach powinno się czekać wpierw na wyniki niezależnych śledztw, zaś zachodnie społeczeństwa powinny naciskać na swoje rządy, aby nie bombardowały one ludzi.

Jednocześnie były wokalista i gitarzysta legendarnego Pink Floyd skrytykował działalność „Białych Hełmów”, nagłaśnianą głównie przez media wrogie syryjskiemu rządowi. Jego zdaniem organizacja niosąca pomoc ofiarom syryjskiego konfliktu jest tak naprawdę fałszywa i używana do celów propagandowych, mających zachęcać zwykłych ludzi do popierania nalotów na Syrię. Dla Watersa jest ona jednak jedynie narzędziem w rękach dżihadystów i terrorystów.

Współzałożyciel Pink Floyd jest jedną z najbardziej znanych osobistości zaangażowanych w krytykę polityki syjonistów, dlatego aktywnie popiera między innymi Ruch Bojkotu Izraela, za co wielokrotnie był napiętnowany przez pro-izraelskie media. Te same zresztą, które promują najprawdopodobniej w zdecydowanej większości spreparowane materiały wideo przedstawiające „Białe Hełmy”.

Na podstawie: dailymail.co.uk, timesofisrael.com.