Podczas dzisiejszego spotkania przywódców Iranu, Rosji i Turcji w Ankarze rozmawiano przede wszystkim o sytuacji w Syryjskiej Republice Arabskiej. Hasan Rowhani, Władimir Putin i Recep Tayyip Erdoğan deklarują, że ich głównym celem będzie teraz zaprowadzenie pokoju w tym kraju, który ma być oparty o polityczny dialog i trwałe zawieszenie broni pomiędzy walczącymi stronami, a także o poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej Syrii.

Erdoğan spotkał się z Putinem już wczoraj, a głównym tematem rozmów prezydentów Turcji i Rosji były kwestie wojskowe oraz rozwój energii atomowej w Turcji, który ma polegać na budowie pierwszej tego typu elektrowni w tym kraju. Rowhani przekonywał z kolei przed swoim wyjazdem do Ankary, iż wszelka obecność militarna w Syrii trwająca bez zgody rządu w Damaszku jest nielegalna i powinna być jak najszybciej wycofana, co oznacza, że Iran niepokoi się nie tylko misją amerykańskich żołnierzy, lecz także trwającą interwencją armii tureckiej.

Według oficjalnych oświadczeń wszyscy trzej przywódcy mieli jednak dojść do porozumienia w sprawie rozwiązania trwającego kryzysu w Syrii. Ich dalsza współpraca ma więc polegać przede wszystkim na zaprowadzeniu trwałego zawieszenia broni w tym kraju, a także kontynuowania politycznych negocjacji na temat przyszłego kształtu syryjskiego państwa w oparciu o rezolucję nr 2254 Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Jak na razie odmienne interesy w Syrii od Iranu i Rosji miała Turcja, która od końca lutego prowadzi operację wojskową wymierzoną w kurdyjskich bojowników, reprezentujących zdaniem Ankary komunistycznych terrorystów z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Oświadczenie wskazuje jednak, że Erdoğan wraz z Rowhanim i Putinem respektuje syryjską suwerenność, niezależność i integralność terytorialną Syryjskiej Republiki Arabskiej.

Jednocześnie Iran oskarżył Stany Zjednoczone o wspieranie zagranicznych bojowników, a tym samym o przyczynienie się do rozwoju terroryzmu w Syrii, ponieważ brutalne działania podjęte przeciwko narodowi syryjskiemu były możliwe dzięki zachodnim dostawom broni dla przeciwników syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Rowhani stwierdził jednocześnie, nawiązując do wspomnianej tureckiej operacji, iż powinna ona zakończyć się zwróceniem regionu Afrin władzom w Damaszku.

Na podstawie: presstv.com.