Jeszcze w tym miesiącu do sądu ma trafić pozew byłych pracowników portugalskiej sieci hipermarketów Biedronka, a mówi się nawet o złożeniu kilku oddzielnych skarg na jej działalność. Osoby onegdaj zatrudnione w sklepach Biedronki będą bowiem domagać się zadośćuczynienia za złe i często po prostu niebezpieczne warunki pracy.

Nad sprawą przeciwko sieci hipermarketów pracuje Kancelaria Prawna Lech Obara i Współpracownicy, która zapowiada, że już w tym miesiącu złoży do sądów kilka pozwów przeciwko Biedronce. Odpowiednie wnioski mają trafić do wymiaru sprawiedliwości w Elblągu, ponieważ zdaniem prawników warszawskie sądy z powodu natłoku pracy zarządzają pierwszą rozprawę po około roku, natomiast czas pomiędzy kolejnymi wynosi od 6 do 12 miesięcy.

Pozwy przygotowane przez wspomnianą kancelarię dotyczą naruszenia prawa pracowników do bezpiecznej i higienicznej pracy, bowiem w sieci zatrudniano osoby bez ważnych badań lekarskich uprawniających do wykonywania czynności niezapisanych zresztą w oficjalnych umowach o pracę. Jednocześnie kierownictwo Biedronki nie informowało swoich pracowników o ryzyku zawodowym oraz zasadach ochrony przed zagrożeniami związanymi z faktycznie wykonywanymi obowiązkami.

O odszkodowanie za sprawy sprzed kilkunastu lat chce walczyć nawet kilkaset osób, a własnie byli pracownicy sieci w Elblągu i miastach województwa warmińsko-mazurskiego jako pierwsi zdecydowali się złożyć swoje podpisy pod odpowiednimi dokumentami. Część z nich podkreśla przy tym, że w ostatnich latach w Biedronce zaszły poważne zmiany w zakresie poprawy warunków pracy.

Właściciel Biedronki, czyli portugalska spółka Jeronimo Martins, nie zamierza komentować doniesień dotyczących pozwu przed zapoznaniem się z jego treścią. Firma podkreśla przy tym, iż dba o przestrzeganie prawa pracy i przepisów BHP.

Na podstawie: forsal.pl.