robert-greyDotychczasowy wiceminister spraw zagranicznych Robert Grey pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Oficjalnie ma zostać wykorzystany do innych celów, ale według doniesień medialnych miał zataić swoje związki z amerykańskimi służbami specjalnymi. Sam Grey grozi teraz sądem dziennikarzom rozpowszechniającym tą informację.

Informację o dymisji Greya podała rzeczniczka resortu spraw zagranicznych Joanna Wajda, jednak nie przekazała mediom dalszych informacji. Później ministerstwo na swojej stronie internetowej zamieściło oświadczenie, w którym wskazało 29 listopada na dzień złożenia wniosku o odwołanie Greya przez ministra Witolda Waszczykowskiego. Jednocześnie resort pod kierownictwem Waszczykowskiego zaprzeczył, jakoby dymisja Greya miała związek z zatajeniem przez niego faktu jego współpracy ze służbami specjalnymi Stanów Zjednoczonych. Według komunikatu MSZ, Grey ma zostać wykorzystany przez ministerstwo w inny sposób.

Jako pierwsza o związkach Greya z amerykańskimi służbami poinformowała na swojej stronie internetowej „Gazeta Wyborcza”, która twierdziła, iż były już wiceminister spraw zagranicznych miał zataić fakt współpracy z CIA, choć był o to pytany. O niejasnym życiorysie Greya w ostatnich dniach pisała „Rzeczpospolita”, która zwracała uwagę, iż Grey pilnie strzeże informacji o swojej przeszłości i ciekawy jest zwłaszcza fakt, że jako syn polskich emigrantów studiował na trzech drogich amerykańskich uczelniach.

Sam Grey twierdzi, że nigdy nie był amerykańskim agentem i prosi o nierozpowszechnianie podobnych informacji. Poza prośbą jest też groźba, ponieważ były wiceminister chce wystąpić na drogę sądową wobec osób, które piszą o jego związkach z CIA.

Grey został powołany na stanowisko pod koniec września. W MSZ miał zajmować się dyplomacą ekonomiczną oraz polityką amerykańską i azjatycką.

Na podstawie: onet.pl, msz.gov.pl, rp.pl.