usa-israelIzraelski minister obrony Awigdor Lieberman poinformował, że doradcy amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa poprosili izraelskich polityków o większą powściągliwość. Ubiegłotygodniowe zwycięstwo Trumpa zostało bowiem przyjęte z wielką radością w Izraelu, który liczy, iż Amerykanin nie pozwoli na budowę niepodległej Palestyny.

Lieberman poza tym, że jest ministrem obrony w rządzie Benjamina Netanjahu, pełni również funkcję lidera skrajnie syjonistycznej i szowinistycznej partii Nasz Dom Izrael. Politycy jego partii byli jednymi z tych przedstawicieli izraelskiej prawicy, którzy z euforią przyjęli zwycięstwo Trumpa nad Hillary Clinton. Powodem takiego stanu rzeczy były przedwyborcze deklaracje prezydenta-elekta Stanów Zjednoczonych. Zapowiadał on bowiem, że przeniesie chociażby amerykańską ambasadę z Tel-Awiwu do Wschodniej Jerozolimy, co byłoby ewidentną prowokacją wobec Palestyńczyków.

Izraelski minister obrony poinformował, iż doradcy Trumpa zaapelowali do polityków tamtejszej prawicy, aby byli bardziej powściągliwi w swoich deklaracjach po wyborczym zwycięstwie kandydata Partii Republikańskiej. Lieberman wyraził nadzieję, że Izraelczycy zrozumieją ten apel i będą przyjmować amerykańskie przemiany z większą pokorą.

W pierwszym powyborczym wywiadzie Trump kontynuował swoje proizraelskie wystąpienia, twierdząc m.in., że doprowadzi poprzez swoją politykę do izraelsko-palestyńskiego porozumienia. Jego bliski doradca i ortodoksyjny Żyd Jason Greenblatt stwierdził natomiast, iż budowa nielegalnych izraelskich osiedli na terytoriach palestyńskich nie jest przeszkodą dla pokoju na Bliskim Wschodzie.

Na podstawie: usatoday.com, alaraby.co.uk, rp.pl.