poorafrikPojawienie się w RPA organizacji mającej na celu pomoc białym przedsiębiorcom „reintegrować się z rynkiem pracy i gospodarką” wywołała medialną dyskusję na temat promowanej przez władze tego kraju tzw. pozytywnej dyskryminacji w dziedzinie zatrudnienia, wykluczenia białych z rynku pracy. Organizacja ta jest odpowiedzią na działającą już, podobną organizację zarezerwowaną wyłącznie dla czarnych, którym władze przez lata obiecywały poprawienie ich warunków bytowych, często kosztem białej mniejszości. Próby organizowania się białej mniejszości w ten sposób automatycznie spotkały się z oskarżeniami o… rasizm.

Południowoafrykańska organizacja White Enterpreneurs’ Forum (WEF) została utworzona w odpowiedzi na działalność Black Enterpreneurs’ Forum (BEF), która zajmuje się pomocą czarnym na polu gospodarczym. Jako, że wyklucza ona białych obywateli RPA, ci postanowili założyć własną, podobną organizację.

Założyciele białej organizacji nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy, którzy ochoczo cytowali „ekspertów od rasizmu”, wskazujących, że organizowanie się białych oznacza wzrost nastrojów rasistowskich w RPA.
Przewodniczący czarnego odpowiednika organizacji Lebo Gunguluza powiedział, że to dzieło „znudzonych białych, którzy próbują utrwalać dokładnie to, co my próbujemy tłumić”. Chodzi o tłumienie wpływu białej społeczności na życie kraju w każdej niemal dziedzinie (w RPA przybiera to formy nie tylko ograniczenia dostępu do miejsc pracy i szkolnictwa wyższego ale także burzenie i usuwanie afrykanerskich pomników czy po prostu bandyckie napaści i brutalne morderstwa białych, które od czasu objęcia władzy przez rządzący ANC liczone są w tysiącach). Przewodniczący BEF przyznaje jasno, że działanie władz i podobnych do jego organizacji ma nie tylko pomóc czarnym ale przy okazji wykluczyć białych. Nikt jednak nie zarzucił tej organizacji rasizmu lub dyskryminacji współobywateli.

Sytuacja na rynku pracy białych w RPA pogorszyła się znacznie od czasów objęcia władzy przez Afrykański Kongres Narodowy (ANC) Nelsona Mandeli i jego stronników. Z biegiem lat wprowadzano kolejne reformy i ustawy promujące tzw. akcje afirmatywne znane także pod pojęciem „pozytywnej dyskryminacji” mającej na celu wyrównać zatrudnienie procentowo wśród białych i czarnych. Stopniowo coraz bardziej utrudniano białym dostęp do uczelni i wielu zawodów (głośnym echem odbiła się podobna sprawa w południowoafrykańskich liniach lotniczych). Społeczność afrykanerska odnotowała także wielotysięczną emigrację poza RPA, nie tylko ze względu na obawę o bezpieczeństwo ale także na trudności ze znalezieniem pracy poprzez dyskryminacyjne ustawy rządzącej czarnej większości.

Założyciele organizacji mówią, że ma ona być platformą dzielenia się pomysłami przez białych przedsiębiorców, wspólną drogą do ponownego zaistnienia w gospodarce kraju. Taka forma organizowania się, podczas gdy dostęp do istniejącej już organizacji wyklucza białych, zinterpretowana została przez politycznie poprawne media jako rasizm. Południowoafrykańskie media, w kontekście pojawienia się organizacji, nie podjęły tematu wykluczenia białych, sprawy tzw. pozytywnej dyskryminacji ale skupiły się na rzekomym rasizmie wynikającym z chęci zorganizowania się białej społeczności na rynku pracy.

na podstawie: timeslive.co.za