ciszaNa początku lipca Platforma Obywatelska zgłosi projekt zmian ograniczających możliwości swobodnej wypowiedzi np. przeciwnikom promocji homoseksualizmu. Chodzi o tzw. „mowę nienawiści”, której definicja poszerzona ma zostać m.in. o krytykę homopropagandy.

Zmiany mają objąć art. 256 kodeksu karnego, mówiący o „nawoływaniu do nienawiści na tle różnic etnicznych lub rasowych”.

Artykuł ten w chwili obecnej jest wykorzystywany głównie do podejmowania działań przeciwko nieformalnej opozycji, służy do skazywania ludzi zaangażowanych w działalność na rzecz tradycyjnej rodziny, obrony polskich interesów narodowych czy sprzeciwiających się idei multikulturalizmu.

Art. 256 mówi: „Kto nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych lub ze względu na bezwyznaniowość podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności lub karze pozbawienia wolności do lat 2”. Platforma Obywatelska chce rozszerzenia zakresu „nawoływania do nienawiści” o „przekonania” oraz „naturalne cechy osobiste”.

Naturalnymi cechami osobistym jest np. orientacja seksualna (o zakaz krytyki promocji homoseksualizmu walczą od lat organizacje LGBT), płeć, stan zdrowia czy niepełnosprawność. W praktyce oznacza to automatyczną kwalifikację sprzeciwu wobec promocji dewiacji seksualnych jako „mowy nienawiści”. Podobnie art. 256 wykorzystywany jest dziś, na jego podstawie dokonuje się zatrzymań i aresztowań aktywistów nacjonalistycznych sprzeciwiających się idei multi-kulti, masowej imigracji czy dyktatowi politycznej poprawności.

Własne projekty w tej sprawie złożył także Ruch Palikota oraz SLD. Ten pierwszy zakazem krytyki chce objąć dodatkowo wiek oraz „tożsamość płciową”. Mariusz Witczak (PO) mówi, że w przyszłości pojawiać się mogą kolejne przykłady „mowy nienawiści” skierowane do innych grup czy osób, które także powinna objąć ustawa.